W życiu zawsze musi być ten pierwszy raz - również w przypadku pojedynku z leworęcznym zawodnikiem. Dla większości amatorów rozgrywanie meczu z takim graczem jest jak odkrywanie czegoś zupełnie nowego, czegoś bliżej nieznanego i pozostawiającego wiele znaków zapytania. Prawda jest taka, że sami zawodowcy często drżą przed takim pojedynkiem i nawet doświadczenie nie pomaga w przypadku, gdy zawodnik nam po prostu "nie leży". Rzadko można spotkać zawodnika, który przed turniejem już upatruje w swojej drabince takiego zawodnika - jednak są i tacy, aby wyjątek potwierdził regułę.
Statystyki nie kłamią, większość zawodników jest praworęcznych, a zaledwie garstka z nich to zawodnicy leworęczni. Wnioski nasuwają się same - dla leworęcznego gra z praworęcznym graczem to codzienność, w przeciwnym kierunku to coś bardzo abstrakcyjnego. Kolejną kwestią nie jest bariera psychologiczna czy taktyczna, weźmy pod uwagę samą technikę gry. Odpowiedzmy sobie teraz na pytanie - co jest najsłabszym punktem większości amatorów? Pewnie każdy z Was odpowiedział sobie w myślach - backhand. Jest to oklepane i stare jak świat, dlatego wyuczonym a zarazem naturalnym sposobem gry praworękiego gracza jest forhandowa gra po linii i backhandowa po krosie. Jeżeli nie potrafimy się tego odzwyczaić w czasie meczu z leworęcznym graczem...to jesteśmy na straconej pozycji, bo przeciwnik Nasz będzie miał dużo łatwych do skończenia piłek.
Dla amatora gra z przeciwnikiem, którego gra jest swego rodzaju "odbiciem lustrzanym" Naszej gry to droga przez mękę. Wszystko może wydawać się bardzo proste. Ktoś by podsunął dobrą radę typu: "co za problem zmienić sposób gry i przestawić praworękiego gracza na grę odwrotną". Oczywiście, o ile gra forhandem po krosie nie powinna amatorowi sprawić większego problemu, tak już precyzyjne i silne granie backhandem po linii jest już dla wielu graczy przeszkodą nie do przeskoczenia. Technicznie jest to trudne zadanie dla amatora i nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Idealnym przykładem na to, jak docenia się umiejętności gry lewą ręką jest osoba Rafaela Nadala. Zawodnik praworęczny, który zaczął grać ręką lewą. Trener argumentował to tym, że słabsze zagranie jakim jest backhand będzie grał silniejszą ręką. Dobra taktyka i element zaskoczenia kluczem do zwycięstwa. Zastanówmy się zatem jakie są korzyści, a jakie minusy bycia leworęcznym zawodnikiem. Jak grać przeciwko takiemu zawodnikowi. Jego mocne i słabe strony.
Sposób gry
Główną zaletą gracza leworęcznego jest fakt, że może grać swoje dobrze wytrenowane uderzenia. Nie musi kombinować i przestawiać się na inną grę niż zwykle. To jest duży handicap jeszcze przed meczem. Wielu graczy nawet na rozgrzewce przebija tylko przez środek, aby do końca ukryć swoją "odmienność" w grze. W amatorskim tenisie wiele razy widziałem sytuacje, że zawodnik praworęczny dopiero po przegranym 1szym secie zrozumiał, że gra z leworęcznym zawodnikiem.
Serwis
W tym elemencie sprawa jest prosta - serwujemy przeciwnikowi na backhand. Na stronę parzystą blisko środka po linii, a na stronę nieparzystą wyrzucający serwis z rotacją boczną. Ta druga opcja jest często późniejszą traumą nawet dla zawodowca. Taki schemat przyniesie nam wiele punktów.
Sposób gry
W pojedynku z graczem leworęcznym musimy unikać jak ognia grania forhandu po linii, bo to skutkuje odpowiedzią w postaci forhandu po krosie i wyrzuceniem Nas z kortu. Najważniejszą kwestią jest zmiana myślenia, musimy odrzucić od siebie wszystko to co zawsze działało na innych rywali i zmienić sposób naszej gry. Próbujmy backhandu po linii, nawet gdy nam nie do końca wychodzi - grając z takim przeciwnikiem możemy poprawić się w tym elemencie.
Serwis
Kierujemy się w tym elemencie taktyką serwowania na bakchandową stronę. Na stronę nieparzystą serwujemy blisko środka po linii, a na stronę parzystą staramy się wyrzucić rywala z kortu - jednak z obserwacji amatorów można zauważyć, że mało zawodników decyduje się na takie rozwiązanie. Gracze pewniej czują się zagrywając bliżej środka i w starciu z leworęcznym zawodnikiem może to mieć nieprzyjemne konsekwencje.
Podsumowując, łatwo możemy wysnuć wniosek, że graczom leworęcznym w niektórych sportach może być "łatwiej" i ten dar jaki otrzymali jest często zaskoczeniem dla ich przeciwników. W tenisie, squashu czy badmintonie widać doskonale ile problemów sprawiają swoim praworęcznym konkurentom. Oczywiście na treningu muszą dawać z siebie tyle samo co wszyscy! Pisząc, że mają "łatwiej" miałem na myśli wyłącznie fakt, że w dalszym ciągu zawodnicy tacy są wyjątkami i stanowią swoistą niszę, dzięki czemu gra przeciwko nim spędza sen z powiek wielu amatorom, jak i zawodowcom. Praworęcznym i leworęcznym graczom życzę wytrwałości i powodzenia.
Jeśli masz doświadczenie w grze lub nauczaniu tenisa? Masz pomysł na wpis, film instruktarzowy związany z grą w tenisa? Przyczyń się do rozwoju naszego bloga i napisz do nas