Wyjście naprzeciw oczekiwaniom
Wielokrotnie obserwując treningi różnych zawodników, zwracałem uwagę na to, jak bardzo trener stara się utrudniać im życie. Nie znalazłem prostej odpowiedzi, ponieważ wachlarz zadań do wykonania był bardzo różnorodny. Osobiście, często staram się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom osób, które uczę gry, ale nie zapominam przy tym, że to moim obowiązkiem jest wskazać uczniom, które ćwiczenia będą dla nich najlepsze. Nieraz dzieje sie to wbrew ich opinii (np. bo uważają, że ćwiczenia są zbyt łatwe). Uważam, że zmuszanie kogokolwiek do czegokolwiek jest najgorszym rozwiązaniem, a pomocne okazuje się spokojne wytłumaczenie swojego doboru ćwiczeń, krok po kroku. Bez zaufania do trenera w kwestiach tenisowych, żaden zawodnik nie da z siebie stu procent na zajęciach.
Poziom zaawansowania
Nikt nie zaczyna zajęć nauki jazdy za kierownicą Ferrari. Stopniowo poznajemy tajniki prowadzenia auta, zaczynając od niższych biegów i mniejszych prędkości. Tak samo jest w przypadku ćwiczeń tenisowych. Zadaniem instruktora jest dobranie odpowiedniej odległości, z której nagrywa piłkę oraz szybkości, z którą będzie ona leciała. Dopiero w momencie, kiedy opanujemy grę z piłki rzucanej, możemy przejść do piłki nagrywanej. Kiedy opanujemy i to, możemy przejść do piłek granych z dobiegu, aż w końcu uda nam się przeprowadzić krótką wymianę. Warto pamiętać, że często tym, co nas blokuje jest brak wprawy, dlatego podczas moich zajęć staram się do każdego treningu dodawać ćwiczenie, które jest nieco trudniejsze od innych. Które wymaga od zawodników większego skupienia, aby mieli świadomość, co jest naszym następnym celem.
Cel prostych ćwiczeń
Zacznijmy od stwierdzenia oczywistości: mniej doświadczeni zawodnicy powinni częściej wykonywać łatwiejsze ćwiczenia niż osoby grające dłużej. Celem prostych ćwiczeń jest przede wszystkim poprawa techniki gry. Warto niekiedy skupić się na jednym lub dwóch konkretnych elementach, ponieważ, jak to często się mawia, ćwicząc wszystko na raz, tak naprawdę niczego nie ćwiczymy. Wykonując łatwiejsze zadania, mamy możliwość wybrania tego elementu w naszej grze, który najbardziej nam przeszkadza w skutecznym zagraniu piłki. Nie ma osób bezbłędnych. Również profesjonalni tenisiści muszą czasem wrócić do zwykłego grania forehand’u po cross’ie, aby pod czujnym okiem trenera, wzmocnić swoje uderzenie. Nie ma w tym dziwnego. Tenis jest grą nawyków. Jeśli spytacie znajomych, którzy grają w tenisa od wielu lat, jak długo zastanawiają się nad tym, jak odbić piłkę, najprawdopodobniej odpowiedzą: wcale. Jedynym sposobem utworzenia nowego lub zmiany istniejącego nawyku na lepszy jest powtarzanie. Trzeba grać, grać, grać…
Cel skomplikowanych ćwiczeń
Ćwiczenia trudniejsze, co może zdziwić, wcale nie są przeznaczone wyłącznie dla zaawansowanych graczy. Ich cel bywa różny. Często mają za zadanie imitować konkretną sytuację meczową, z którą możemy się spotkać na korcie, ale, co według mnie najważniejsze, powinny również uczyć nas odpowiedniego poruszania się po korcie. Znaczniki, pachołki, drabinki, wszystko to, co komplikuje grę na treningu, służy przede wszystkim wymuszeniu na zawodniku odpowiedniej reakcji. W ten sposób również tworzymy kolejne tenisowe nawyki. Co więcej, poprawiamy nie tylko technikę naszych zagrań, ale również pracę nóg, wytrzymałość, koordynację. To tak samo nieodłączne elementy gry w tenisa jak trafianie rakietą w piłkę.
Skuteczność ćwiczeń
Skuteczność wykonywanych przez nas ćwiczeń zależy przede wszystkim od nas samych. Od naszej koncentracji, zaangażowania, koordynacji, etc. Warto pamiętać, że choć trener może wskazać nam drogę do szybszej poprawy gry, to na korcie zostajemy z rakietą sami i wyniesiemy z zajęć tyle, ile sami na nich z siebie daliśmy. Nawet zwykły bieg w tą i z powrotem jest zadaniem, które może zaprocentować w przyszłości, jednak jeśli nie mamy problemów z pracą nóg, warto zająć się innym aspektem gry. Tym, z którym mamy największe problemy. Nie bójmy się wykonywania ćwiczeń, których nie lubimy ani tych, które po prostu nam nie wychodzą. Największą satysfakcję daje wygrana, jednak najczęściej na korcie jest to wygrana z samym sobą i z własnymi słabościami.
Podsumowując…
Wykonywanie łatwiejszych ćwiczeń nie jest powodem do wstydu. Wcale nie musi to oznaczać, że cofnęliśmy się w rozwoju. Często jest to najszybsza droga do poprawy konkretnych elementów techniki naszej gry. Jednak chociaż technika jest bardzo ważna, nie jest jedyną istotną rzeczą na korcie. Zróżnicowanie trudności ćwiczeń zależy od naszego stopnia zaawansowania oraz tego, na czym powinniśmy na danym etapie się skoncentrować. Do dziś pamiętam słowa instruktora na kursie trenerskim, który powiedział, że Toni Nadal zapytany na konferencji „jaki jest najlepszy sposób, aby nauczyć się grać dobry forehand?”, odpowiedział „grać forehand”. Nigdy nie trafiłem nigdzie na tę wypowiedz, ale nie zważając na to, osobiście uważam to stwierdzenie za trafiające idealnie w punkt. W tenisie zawsze warto trafiać w punkt. Ćwiczcie regularnie i z pełnym zaangażowaniem, a z czasem Wasza gra na pewno się poprawi.
Jeśli masz doświadczenie w grze lub nauczaniu tenisa? Masz pomysł na wpis, film instruktarzowy związany z grą w tenisa? Przyczyń się do rozwoju naszego bloga i napisz do nas